Ktoś może mnie poprawić, że w zdaniu tytułowym nie ma na końcu znaku zapytania. Spieszę, jednak z odpowiedzią, iż zdanie to jest skonstruowane poprawnie i celowo zamiast pytajnika umieściłem tam kropkę. LVBET jako jeden z pierwszy bukmacherów postanowił wystawić kursy na Indywidualne Mistrzostwo Świata w sezonie 2023. Na liście znalazło się 15 zawodników, nasz kraj obok Zmarzlika dumnie (zapewne) reprezentować będą Maciek Janowski oraz Patryk Dudek.
Już widzę fanów niespodzianek i underdogów stawiających długoterminówki na tytuł dla Kima Nilssona (kurs 750) za „dyszkę”. O ile zwycięstwo Szweda jest deilkatnie mówiąc mało prawdopodobne, tak końcowy tryumf Thomsena, Fricke’a, czy Jacka Holdera z kursem równym 100 nie jest już kompletną abstrakcją. Polak to obecnie najlepszy zawodnik na świecie, co udowodnił całemu żużlowemu światu w minionym roku. Patrząc na marki, czy nawet koncerny z którymi współpracuje również nie znajdziemy dla niego rywala. Do każdych zawodów jest świetnie przygotowany fizycznie, dla niego nie ma towarzyskich zawodów, czy turniejów, zawsze jedzie na maksa i jest to zaleta, która cechuje tylko wielkich mistrzów, jakim bez wątpienia można nazwać nowego zawodnika Motoru Lublin.
Co do Motoru właśnie. Tak naprawdę głównie dzięki niemu zwrot „zabetonowany” określający rynek żużlowy i niewielkie roszady w nim się odbywające w ciągu ostatnich lat praktycznie odszedł do lamusa. Zmarzlik tym ruchem zszokował Gorzów i Lublin chyba też, mimo iż mówiło się o tym od dłuższego czasu nikt raczej do końca w to nie wierzył. Jednak stało się i przy Alejach Zygmuntowskich będą mieli przyjemność oklaskiwać Mistrza Świata, a co najważniejsze w domowym kewlarze. Decyzja o zmianie barw klubowych również pokazała wielkość Bartka i jego ogromny autorytet. Bez wątpienia jest to jeden z największych ekstraligowych transferów w historii, a sam zawodnik tą decyzją udowodnił, że nie boi się presji, nie boi się krytyki, trudnych decyzji i potrafi wyjść ze swojej strefy komfortu w celu realizacji kolejnych celów.
Wracając do tezy, którą postawiłem na samej górze. Można sobie próbować, kombinować, ryzykować, ostatecznie jednak każdy gracz u którego wszystkie szare komórki są sprawne i zamierza na poważnie wytypować najlepszego żużlowca 2023 roku postawi na Bartka Zmarzlika. Co może pokrzyżować moje (nasze) plany? Tylko i wyłącznie kontuzja i to jakaś naprawdę poważna. Zawody GP odbywają się zazwyczaj co 2-3 tygodnie. Mikrourazy, zwichnięcia, naciągnięcia są dla żużlowca codziennością i żadna z powyższych dolegliwości Bartka nie zatrzyma. Nawet jeśli jedno z Grand Prix miałoby go ominąć to i tak zapewne nie pomoże zrzucić go z tronu, jakim jest tytuł.
Oczywiście może zdarzyć się jakaś poważna kontuzja, czy złamanie, które potrafi eliminować żużlowców na kilka miesięcy. Odpowiedzmy sobie tylko, jakich zawodników najczęściej eliminują kontuzje? Takich, którzy jeżdżą na żyletki, którzy muszą walczyć o każdy punkcik, bo wiele ich nie mają lub takich którzy nazywają się Nicki Pedersen. Nie ma w tym gronie miejsca dla Zmarzlika, bo nawet jeśli nie strzeli ze startu to albo na pierwszym łuku albo na przeciwległej prostej rywale oglądają już jego plecy. Zdarza się oczywiście, że trzeba gonić, bo z trójki rywali jeden miał dobry moment startowy i jest szybki na dystasie. Wówczas wydawałoby się, że Bartek jeździ na granicy ryzyka, wygląda jak wściekły pies goniący najbardziej znienawidzonego kota na osiedlu. Według mnie jest to jednak kontrolowane i nasz mistrz w tym szalonym pościgu zawsze ma w głowie myśl „przede mną jeszcze 50 wyścigów w tym sezonie”. Tam nie ma prawa się wydarzyć nic nieprzewidywalnego. Oczywiście, żużel to sport specyficzny, tu błąd ludzki bywa wyjątkowo opłakany w skutkach, bywają tory, które nie są najlepiej przygotowane na których mała koleinka, może wyrzucić Cię za bandę. Zazwyczaj jednak takie problemy dotykają jeźdźców, którzy mają na swoim koncie mało zrobionych okrążeń i często ponosi ich fantazja. Nijak ma się to do bohatera mojego tekstu, który poznał już niemal wszytskie zagrożenia, jakie mogą go spotkać w drodze na szczyt.
W moich przewidywaniach nie widzę kandydata, mogącego nawiązać walkę z Bartoszem. Szybciej uwierzę, że Zmarzlik może jeszcze poprawi swoje osiągnięcia i wejdzie na poziom, którego nikt w historii czarnego sportu nie osiągnął, bo kampania 2022 była niemal perfekcyjna w jego wykonaniu. No właśnie. Niemal. To słowo klucz, słowo którego wybitni sportowcy nie tolerują, którego się brzydzą i próbują pozbyć ze swojego życia czasami przez całą karierę dążąc do perfekcjonizmu, do obłędnych wyników, czasów, zwycięstw. Na dzień dzisiejszy bliżej mi do tego, że najbliższy cykl GP będzie dla Zmarzlika perfekcyjny niż do tego, że znajdzie w nim godnego sobie rywala.
Grand Prix 2023 (zakłady na zwycięzcę cyklu)
Typ: Bartosz Zmarzlik
Kurs: 1.90
Bukmacher: LVBET