Lublinianie w zeszłym sezonie sięgnęli po historyczny tytuł mistrzowski, pokonując w finale Stal Gorzów. Historia mogłaby się potoczyć nieco inaczej, gdyby nie pamiętny defekt Martina Vacullika w 10 biegu. Wówczas Słowakowi zdefektował motocykl na prowadzeniu. Jednak ten łut szczęścia w sporcie czasem też jest potrzebny. Warto dodać, iż przez cały sezon Lublinianie musieli sobie radzić bez Łaguty. Grisza podobnie, jak pozostali rosyjscy sportowcy zostali zawieszeni przez włodarze ligi. Jednak Lublinianie mieli możliwość zastosowania Z/Z tak, więc z reguły ciężar zdobywania punktów spoczywał na pozostałych seniorach. Na przestrzeni całego sezonu w barwach Koziołków brylowało dwóch zawodników – Mikkel Michelsen oraz Dominik Kubera. Duńczyk był kapitanem z prawdziwego zdarzenia – w razie potrzeby wspierał kolegów sprzętowo. Ponadto ostatnie mecze jechał z dość poważną kontuzją nogi. Domin objechał najlepszy sezon w całej karierze. Po dość niemrawym początku sezonu ze sprzętem dogadał się Jarosław Hampel, który w dalszej fazie sezonu dorzucał bardzo istotne punkty. Nieco inaczej wyglądała sytuacja Maksyma Drabika. Polak miał świetny początek sezonu, a później nieco spuścił z tonu. Jednak w kluczowym meczu finałowym pokazał się z bardzo dobrej strony. Duży w tym udział był jednak Michelsena, który użyczył sprzętu Polakowi. Nie należy również zapomnieć o formacji juniorskiej, która dorzuciła sporo istotnych punktów przede wszystkim w biegach młodzieżowych. Jednak bywały spotkania, w których Cierniak lub Lampart wykręcali zdobycze dwu-cyfrowe.


Jednak po mistrzowskim sezonie doszło do gruntownej przebudowy lubelskiego zespołu. Przede wszystkim zespół opuścił kapitan – Mikkel Michelsen. Duńczyk pomimo wstępnych ustaleń wybrał ofertę Włókniarza Częstochowa. W tym samym kierunku zawędrował również Maksym Drabik. O ile odejście Duńczyka jest dość bolesną stratą dla Motoru, to pozbycie się Drabika może wyjść zespołowi na dobre. Z licznych materiałów video publikowanych przez nadawcę wynikało, iż czasem współpraca Maksa z pozostałymi zawodnikami nie wyglądała najlepiej. Z zespołu odszedł również Wiktor Lampart, który w przyszłym sezonie nie będzie już młodzieżowcem. Zawodnik został wypożyczony do Apatora Toruń. Jest to bardzo dobra decyzja klubu, jak i zawodnika. Pozostanie w zespole wiązałoby się z rywalizacją o skład z Dominikiem Kuberą. Dla Lublinian jest to poniekąd inwestycja, bowiem Wiktor prawdopodobnie w przyszłym sezonie będzie zawodnikiem U24. Prawdziwą bombą transferową jest przyjście do zespołu Bartosza Zmarzlika. Popularny F-16 będzie bez wątpienia zdecydowanym liderem zespołu i wypełni z nawiązką lukę po Michelsenie. Do zespołu dołączyli również Fredrik Lindgren oraz Jack Holder. Szwed przyzwoitą średnią wykręcał przede wszystkim, dzięki udanym występom na częstochowskim torze. Na wyjazdach z reguły zawodził. Na przestrzeni czterech ostatnich sezonów na lubelskim torze Lindgren zdobywał średnio nieco ponad 9 punktów, co jest pozytywnym symptomem na lubelskich kibiców. Holder również lepiej punktował na swoim domowym torze. W poprzednim sezonie na lubelskim obiekcie spisał się dość słabo, bowiem zdobył odpowiednio 3 i 4 punkty. Zresztą odzwierciedleniem jest wyjazdowa średnia biegowa poniżej 1,5 punktu. Warto wspomnieć, iż osłabła nieco siła rażenia formacji juniorskiej, bowiem wiek młodzieżowca zakończył Wiktor Lampart. Docelowo jego miejsce miała zająć nieopierzony Bartosz Bańbor. Jednak włodarze Motoru stanęli na wysokości zadania i wypożyczyli Kacpra Grzelaka, który jest bardziej doświadczonym zawodnikiem i miewał starty w PGE Ekstralidze.


Patrząc na ruchy transferowe Motoru Lublin można stwierdzić, iż potencjał zespołu jest na zbliżonym poziomie w porównaniu do zeszłego sezonu. Jednak pozostaje kilka znaków zapytania w postaci postawy Jacka Holdera czy też drugiego zawodnika formacji młodzieżowej. Dobra postawa tych zawodników może być kluczem do obrony tytułu przez Lublinian. Głównym rywalem lubelskiego zespołu będzie przede wszystkim Sparta Wrocław, która dość znacząco się wzmocniła. Sporo namieszać może również Włókniarz Częstochowa, do którego trafiło dwóch zawodników Motoru. Jednak potencjał pozostałych pretendentów do mistrzostwa zostanie opisany w kolejnych artykułach.